miałem być po 6 godzinach a jestem po 12 :) ciastu to nie zaszkodzi im dłużej w lodówce tym lepiej:) Wyciągnijcie tartę z lodówki, weźcie wałek, foremkę na tartę. Rozwałkowujemy ciasto do grubości 2- 4 mm, zróbcie to tak by ciasto pasowało do średnicy foremki.
Foremkę smarujemy masłem wysypujemy fasolkę i przykrywamy papierem do pieczenia, rozgrzejcie piekarnik do 200 stopni i połowa pracy już za nami :) Zapytacie po co ta fasolka? Dzięki temu unikniemy przepalenia. Układamy rozwałkowane ciasto na papierze i pieczemy przez 30 minut.
Krem robimy gdy nasze tarte skończy się piec i wystygnie... składniki znacie. Gotujemy mleko na średnim ogniu aż zacznie wrzeć. W międzyczasie przygotujemy jajka - sprawdźcie dokładnie czy są świeże! Zbieramy żółtko do żółtka, łącznie 8 sztuk, dosypujemy cukier, mąkę kukurydzianą i mieszamy,... mieszamy hmmm ... gdy wszystko się już połączy w gładką złotą masę dolewamy 0,5 szklanki ciepłego mleka i dalej mieszamy :) następnie wlejcie całość do mleka w garnku lekko mieszając gotujemy to przez 8 - 10 minut. Sami zauważycie kiedy powoli zacznie nasz krem gęstnieć... nie nie to jeszcze nie koniec :) Gdy mamy już masę na krem zaczekajmy 2 - 3 minuty aż ostygnie lekko mieszamy... gdzie jest moje sitko??? nom właśnie znajdźcie sitko z najmniejszymi oczkami i przelejcie masę na talerzyk a następnie...na ostygnięte ciasto.
Całość gdy już wystygnie ozdabiamy malinami i liśćmi mięty, posypka z cukru pudru nie zaszkodzi :) nie wiem jak u Was ale u mnie za oknem brak śniegu więc niech puch białego cukru pudru otuli tak smacznie wyglądającą tarte malinową.
Wesołych i spokojnych świąt.
:) Smacznego.
OdpowiedzUsuńwow, pychotka, skad wzioles maliny o te pore zimowa?
OdpowiedzUsuńjedziesz do dynova? my tak :)
OdpowiedzUsuńmaliny miałem ze słoiczka :) niestety nie mogłem znaleźć świeżych a byłem aż w 4 sklepach :) dziękuję za wpisy :)
OdpowiedzUsuń