Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych. Phil Bosmans

sobota, 23 czerwca 2012

Kiedy szliśmy przez Pacyfik...

...way hej...;)) Witajcie! Co nowego? Odliczam dni na Kostaryce. To ostatnie 2 tygodnie w szkole. Czas nie ma litości, dniem za dniem godzina za godzina wszystko idzie ku nowemu.

Chce już ruszyć jechać dalej ale szkoła szkołą i muszę wytrwać w tym co postanowiłem. Przyjechałem do San Jose nie znając żadnych słow po hiszpańsku...i powiem Wam, ze nuczenie sie nowego jezyka w 2 miesiące jest mozliwe! Już mówię po hiszpańsku!!! Popełniam błędy jak dzieciak w przedszkolu ale ile mam przy tym radości nie wspominając o moich rozmowcach. Hmm to cos o podrozy? Wcześniejsze wyjazdy organizowalem z ekipa ze szkoły,postanowiłem sie trochę usamodzielnic i ruszyć gdzieś bez grupy;) padło na Jaco!






niedziela, 10 czerwca 2012

SAN JOSE-Puerto Viejo moje info po Kostaryce




Moje gwiazdki to nowa opcja, ktora dodaje. Wiecej info w etykiecie GWIAZDKI.
Trasa na 3 dni. Oczywicie pobyt zawsze mozna predluzyc.

INFO PUERTO VIEJO:
Bankomat: dostepny
Wifi: dostepne w hostelach i restauracjach
Bilety i transport: mozliwy zakup biletow do Cahuita, Limon, San Jose
Sklepy: dostepne ale ceny dosyc drogie jak na taki kurort 

TRANSPORT:
Autobusy z San Jose odjezdzaja 3 x dziennie z AUTOTRANSPORTES CARIBENOS przy Calle Central Alfredo. Najlepiej dotrzec tutaj taksowka, ktore sa bardzo tanie. Do dyspozycji mamy rowniez autobusy miejskie, ktore odjezdzaja z San Jose w kierunku Santo Domingo z Av5 pomiedzy Lian Rafael Mora a Calle Central Alfredo. Bardziej oplaca sie dojsc ok. 5-10 minut na nogach. Cena $ biletu +/- = 5600 Colones

Bilet nalezy kupic na 1 dzien przed wyjazdem (najlepiej). Miejsca sa numerowane. Bagaz przed wejsciem na poklad autobusu odbiera kierowca, otrzymujemy bilecik. Bilet nalezy zachowac do kontroli! Czas podrozy: 4:30 h z przerwa 15 minutowa w Limon.

Po przybyciu do Puerto Viejo mozna kupic bilet powrotny jesli wiemy kiedy wracamy. Odjazdy autobusow w tym samym miejscu co przyjazdy.


GDZIE SPAC:
Rocking J´s ( www.rockingjs.com) $<6§ hamak  <11$ dormitorium. Ciekawe i inne miejsce z dostepem do wifi,  wypozyczalnia rowerow ($6). Jesli lubisz towarzystwo mlodych osob a spartianskie warunki nie przeszkadzaja Ci to idealnie by spedzic tu noc. Calosce ozdobionea interesujaca mozaika. Polecam!

Cabinas Jacaranda (www.cabinasjacaranda.net) $<35$ piekny ogrod, bardzo mila obsluga, czyste i cicho. Dla osob ceniacych komfort i spokoj.

Hotel Pura Vida (www.hotel-puravida.com) $<27 pokoje z lazienka. Hmm po prostu hotel

GDZIE JESC:
Do wyboru do koloru. Moja propozycja nie pozalujesz! Pescaderia y Mariqueria MOPRI w samym centrum Puerto Viejo na przeciwko Tex Mex. Restauracja prowadzona przez charyzmatycznego goscia z USA. Ogromne porcje, bardzo smaczne! Polecam sos czosnkowy! Rewelacja!

ZROB I ZOBACZ:
Rower i 20 km w kierunku Refugio Nacional Gandoca Manzanillo. Droga jest wyasfaltowana i bezpieczna, cien rzucany przez drzewa sprawia, ze wyprawa moze byc calkiem przyjemnym przezyciem. W Manzanillo odbijamy w lewo i droga po piasku dojezdzamy do Playa Manzanillo. Po prawej stronie na 100% bedzie siedziec starszy dziadek z maczeta i taczka pelna kokosow. Obok niego polecam zostawic rowery (swietnie mowi po ang.). RNG Manzanillo nie posiada wyznaczonych szlakow! Pamietajcie, ze wchodzimy do dzungli.

Targ rekodziela i produktow naturalnych w Puerto Viejo w kazda sobote od 8.00 - 12.00. To tutaj co tydzien mozemy zobaczyc, ze rejon Puerto Viejo zostal zdominowany przez obywateli USA. Polecam kawe i czekolade robiona na miejscu hmmmm niebo w gebie!

Salsa Brava znana na calym swiecie nic dodac nic ujac.

Dodatkowo mamy do wyboru mnostwo ofert biur podrozy proponujacych wycieczki w rozne zakatki. Przy wiekszej grupie mozna dostac rabat! Polecam biuro podrozy w hostelu Rocking J´s. Surfing, snorkeling, plywanie itd. Jest w czym wybierac ale nie polecam jesli podrozujecie dalej (np. w Samara pln. zachodnia czesc Kostaryki jest o 50% taniej i ladniej).

W poblizu Puerto Viejo znajduje sie CAHUITA i PARQUE NACIONAL CAHUITA polecam to miejsce w ostatnim dniu naszego pobytu w Puerto Viejo. Z rana autobusem z PV do CH dostaniemy sie w ciagu 20 minut $ +/- = 500 Coloness. Po dojechaniu do Cahuity odrazu udac sie do PN Cahuita. Uwaga: wejscie bezplatne, wymagany tylko wpis, przy wejsciu plaza z prysznicami i toalety, warto tu spedzic kilka godzin na spacerowaniu oznaczonym szlakiem by nastepnie wrocic i cieszyc sie plazowaniem. Gdybyscie chcieli dostac sie do Parku Cahuity od Puerto Viejo pieszo (istnieje taka mozliowsc) wstep do parku 10$. Po wizycie w parku i plazy nie oplaca sie wracac do Puerto Viejo. Bilet np. zakupiony z Puerto Viejo do San Jose obowiazuje rowniez na autobus jadacy do San Jose przez Cahuita. Uwaga: te same godziny odjazdow maja 2 autobusy! Jeden wyjezdza z Manzanillo i zatrzymuje sie w Cahuita, drugi bezposrednio wyjezdza z Puerto Viejo i nie zatrzymuje sie w Cahuita. Dlaczego o tym pisze? Czesc grupy, z ktora bylem wrocila do Puerto Viejo po rzecy, czesc np. ja i inni zostalismy by spedzic wiecej czasu na plazy. Dopiero w San Jose dowiedzielialem sie o tym, ze byly 2 autobusy.  W Cahuita jesli juz bedziecie chcieli cos zjesc to nie polecam: RESTAURANT LA FE niezwykle drogo, male porcje i nie smaczne jedzenie!

ZYCIE NOCNE:
Wiekszosc miejscowej ludnosci rozpoczyna dzien po godzinie 12.00. Sklepy spozywcze otwarte sa juz od godz. 7.00 - 8.00. Restauracje startuja ok. 4.00 - 5.00 PM. Polecam TEX MEX super muzyka i atmosfera!


BEZPIECZENSTWO:
W kazdym przewodniku trabia o napadach, rabunakch itd. Najlepiej zostac w domu i nie wychodzic! Nic bardziej mylnego. Do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zdrowym rozsadkiem. Nie panikowac i cieszyc sie podroza. Wiadomo, podrozowanie po zmroku nie nalezy do najbezpieczniejszych warto zawsze miec kompana. Wybierajc sie na wycieczke rowerowa czy dzungli jedzmy w grupie. Nie pozostawiajmy rzeczy osobistych na plazy bez opieki. Wokol najczesciej jest mnostwo rodzin (na Kostaryce bardzo popularna forma spedzania czasu wolnego z cala rodzina czyli mamy, dziadkowie, ciotki, kuzyni - zupelnie inaczej niz w Europie) nie przerazmy sie wiec jak zobaczycie grupe 15 - 20 osob na 100% jakas rodzinka. Wystarczy podejsc (jesli jestes sam i chcesz sie nacieszyc woda w Morzu Karaibskim) i zapytac czy mozesz zostawic swoj bagaz. Zrobilem tak! Nie tylko przypilnowali plecka kiedy szalalem w wodzie! Poczestowali sokiem, ciastem... niezykle sympatyczni ludzie:)  No i na koniec uwazajcie na akwizytorow proponujacych narkotyki - nie reagowac i nie kupowac w Puerto Viejo jest ich dosyc sporo.

PODSUMOWANIE:
Transport lacznie: 25 - 26$
Jedzenie 3 dni: 40 $
Noclegi lacznie: 22$
Aktywnosci: 8$

Suma 3 dni: ok. 96$

sobota, 9 czerwca 2012

Jak to wszystko sie zaczynalo...

 You cannot teach a man anything; you can only help him discover it in himself
 Galileo Galilei
 
 
To motto bedzie mi towarzyszylo przez nastepne miesiace podrozy po globie. Nie dla mnie siedzenie przed telewizorem, popijanie piwa czy kawy. Dusze sie siedzac w jednym miejscu. Energia by zrobic cos szalonego roznosi cialo, dusze i mysli. 
Czy urodzilem sie by podrozowac? Tego jeszcze nie wiem, ale rozpoczynajac te podroz chcialbym poznac samego siebie. W pierwsza wycieczke, ktora pamietam a mialem wtedy 4 - 5 lat zostalem zabrany przez tate do zamku Bolkow. W miare jak robilem sie coraz starszy jezdzilem czesciej i wiecej. I tak mijaly lata. 
Przelomem w podrozowaniu byl dla mnie chrzest bojowy jakiego doswiadczylem w 2004r. na wyciecze zoorganizowanej przez prof. Jana Bolechowskiego slynnego BOLKA. Nauczyciel z 35 letnim stazem, w 1993r. zebral grupe 50 uczniow z wroclawskich szkol by wyruszyc w kierunku Wenecji i Rzymu. 20 letnim Jelczem zwanym przez wiekszosc ogorkiem wyjechalismy - opowiadal w trakcie jednej z lekcji Bolek. Musicie pamietac, ze nikt z nas nie wiedzial jak ta podroz sie skonczy, rok 93 to zaledwie 3-4 lata od kiedy granice Polski zostaly otwarte. Poczatkowo planowalismy tylko Wenecje ale skoro dojechalismy az tak daleko to do Rzymu pozostal maly kawaleczek. Dlaczego by nie zobaczyc Rzymu? Pojechalismy! Pamietam kamere, ktora zajmowala miejsce 2 siedzen. Dzis sie smiejecie ale tak to wygladalo - kontynuowal Bolek. Ale to co wydarzylo sie w Rzymie przeroslo moje najsmielsze oczekiwania! Spotkalismy zakonnice, ktorej opowiedzielismy co robimy w Rzymie itd. W tamtych czasach pielgrzymki z Polski stanowily rzadkosc, okres odwiedzania Watykanu i Jana Pawla II dopiero sie rozpoczynal. I wiecie co...zaprosila nas do Domu Polskiego proszac bysmy zaczekali. Siostra Marta wrocila z informacja, ze Papiez Jan Pawle II przyjmie nas na audiencje! Ale jak? Kiedy? Jak to mozliwe - nie moglem wyobrazic sobie lepszego poczatku! Z kamera wazaca chyba 40 - 50 kg i grupa udalismy sie na audiencje - sami zobaczcie. Bolek wyciagnal czarna kasete VHS i po chwili zobaczylismy to o czym opowiadal! Tak to sie zaczelo i trwa nadal, w tym roku Chorwacja, zapraszam. 
Siedzialem i nie moglem uwierzyc, poczatek roku szkolengo 1 klasa liceum, jak ja wytrzymam do sierpnia? ....Wytrzymalem w miedzyczasie poznajac wspanielego CZLOWIEKA jakim okazal sie Bolek. W sierpniu 2004r. ruszylismy na 30 dniowa wycieczke objazdowa ADA - Adriatykiem do Albanii. 
Idea wyjazdow z Bolkiem jest prosta! Za jak najmniejszy koszt spedzic, zwiedzic ile sie da! Czas trwania od 23-30 dni. Koszty obowiazkowe ubezpieczenie, oplata za miejsce w autobusie + oplata za noclegi na kepmingach, z ktorych korzystamy niezwykle rzadko. Jedzenie i reszta na twojej glowie. Jezdzilem przez cale liceum! Ostatni raz ruszylem w trase dokola Hiszapnii, przez Wlochy. Na opisanie tych przygod jeszcze przyjdzie czas. 
Wrocilem po Bolku 2011 i nie moglem sie odnalezc, praca, firma, obowiazki domowe...strasznie zaczelo mnie to wszystko meczyc, nudzic... 
W marcu powiedzialem sobie:  koniec chce zmian i czegos nowego! Dlaczego by nie nauczyc sie hiszpanskiego?! W miedzyczasie probowalem roznych rzeczy ale ze slomianym zapalem - brakowalo mi dlugotrwalego celu, punktu, do ktorego moglbym sie jakos odniesc. Balem sie czy i ten pomysl nie okaze sie kolejna zachcianka... 
W maju ruszylem na KOSTARYKE by przez 2 miesiace skupic sie na nauce hiszpanskiego i sobie. W Polsce nie potrafilem. Tu nie mam wyboru, jestem "uwieziony" :)) Czas spedzony  tutaj poswiecam na przemyslenia, nauke i przygotowania do kolejnej wyprawy. Nie jest latwo byc 23 latkiem ale kazdy przechodzi przez ten okres...przejde i ja! Wierze, ze odkryje swoje "powolanie" kim chce byc, co robic, gdzie zyc? Pytania wydawaloby sie bardzo proste ale odpowiedzi niezwykle trudne. 
 
Zdjecie zrodlo: http://mediathecaire.wordpress.com/2010/07/02/programme-vacances-les-road-movies/
 
 
 

Po co i dlaczego gwiazdki?


 Co biore pod uwage przy mojej ocenie:

- transport i mozliowsc dotarcia
- cena, jakosc i obsluga w hotelu czy hostelu
- okolica, aktywnosc i natura, krajobrazy, itd.
- ceny i smaki w restuaracjach
- bezpieczenstwo 
- rozrywke 
- zabytki


 Gwiazdka dotyczy miejsc przez, ktore mozna przejechac ale nie nalezy sie zatrzymywac.  W wielu przewodnikach brakuje opisu miejsc, ktore warto zobaczyc. Za to zdarzaja sie propozycje gdzie po dotarciu otwieramy oczy ze zdumienia jak bardzo opis w przewodniku rozni sie od stanu pierwotnego.
 
Gwiazdki nic sczegolnego. Jesli masz czas i srodki mozesz sie zatrzymac.  W tek kategorii nie bede polecac noclegow.


 Gwiazdki dotycza miejsc, ktore polecam podroznikom w trasie z zapasem czasu. Miejsca z ta klasyfikacja nalezy traktowac jako cos dodatkowego czego np. nie planowalismy a przy okazji odpowiednich srodkow i czasu mozemy odwiedzic. 


 Gwiazdki dotycza miejsc, ktore wg. mnie powinnismy zaznaczyc na naszej mapie czerwonyym markerem! Miejsca z ta klasyfikacja oferuje dobre zaplecze turystyczne,   okolice, w ktorej na 100% nie bedziesz sie nudzic a ceny nie spowoduja, ze chcialbys wrocic do domu! 


 Gwiazdek! Rewelacja bez, ktorej nie wyjezdzaj dopoki nie zobaczysz. Wg, mnie najlepsze miejscowki gdzie musisz sie udac nawet jesli zboczysz z zaplanowanej trasy! Zaufasz i nie nie stracisz!

wtorek, 5 czerwca 2012

Volcan Arenal y La Fortuna

Dlugo sie nie zastanawialem kiedy kolega zaproponowal kolejna wycieczke. Problem w tym, ze On zakonczyl edukacje a ja wciaz mam jeszcze 4 tygodnie szkoly i intensywnej nauki hiszpanksiego ale... to tylko 2 dni poniedzialek i wtorek, swiat sie nie zawali, moj hiszpanski nie ucierpi, wrecz przeciwnie w terenie bede mial mozliwosc podszlifowania zdolnosci jezykowych. 

Baza wypadowa jak zwykle z San Jose, tym razem trzeba bylo sie poratowac taksowka. Dworce autobusowe sa porozrzucane po roznych czesciach stolicy Kostaryki i tylko dobry B-g wie kto sie w tym lepiej orientuje jak nie oni. Kierunke La Fortuna i Wulkan Arenal...

Podroz miala trwac 3,5 h trwala ok 5. Ale gdzie sie tu komu spieszy i po co? Piekna sloneczna niedziela. 

Przed godz 14 docieramy na miejsce i bez chwili zastanowienia udajemy sie by cos zjesc. Korzystajac z rady Lonely Planet udalismy sie do pobliskiej SODA VIQUEZ - WARTO! Tanie i bardzo smaczne jedzenie do tego niezwykle uprzejma i sympatyczna obsluga. Ale do tego jeszcze wroce...



 

Juz od samego poczatku szczescie jak zwykle dopisywalo... o tej porze roku niezwykle rzadko mozna zobaczyc cel naszej wyprawy: VOLCAN ARENAL. Przez wiekszosc dni otulony jest ¨kolderka¨ z chmur. Nam (zapomnialbym Nino i ja)   udalo sie juz po 15 minutach dokonac sesji fotograficznej tego ¨olbrzyma¨. Arenal robi wrazenie, majestatyczny ¨Pan i Wladca¨ dal o sobie znac w lipcu 1968r. kiedy z glebi jego krateru zaczely sie wydobywac ogromne ilosci dymu i pylu...by w zadziwiajaco szybkim czasie przejsc do ¨wypluwania¨ milionow ton lawy, skal i trujacych gazow. Zginelo ok. 80 osob. Od tamtych lat poczyniono sporo by zapobiec podobnym tragediom. Wg. inforamcji uzyskanych w Parque Nacional Volcan Arenal. Obecnie 24h na dobe prowadzowny jest staly monitoring wulkanu, dzieki odp. technice i nauce mozemy juz 3 dni przed wubuchem ostrzec ludzi - mowi jeden z przewodnikow. Jakby nie bylo matka natura daje o sobie od czasu do czasu znac z przerwami na zlapanie oddechu. (Foto u gory zrodlo: http://www.hotelcampoverde.com/es/volcan-arenal.html) i wtedy nie ma chwili na zastanowienie, bierze sie podreczne rzeczy, odpala auto i wyjezdza. 

Wulkan, wulkanem wrocimy do tematu. Pierwszy dzien, nocleg, spanie...od kolezanek ze szkoly otrzymalismy namiary na dobry hostel. Arenal Backpakers Resort. Hostel z ***** hmm robi wrazenie wizualne. Polozony na koncu La Fortuna (ok.5-7 minut od dworca), z basenem, niezwykle czystymi pokojami i lazienkami. Nie bede owijac po prostu  nie polecam! Cena za nocleg jeszcze ujdzie 15 $ ale juz brak kuchni nie! Maja wlasna ¨restauracje¨, w ktorej serwuja wykwintne posilki ale to nie dla nas. Nie wiedzielismy i zakupilismy jajka, makarony i inne artykuly hehehhe po powrocie ze sklepu ogromnie sie zdziwilismy, ze nie maja kuchni. Szkoda bylo czasu na dyskusje wodospad na nas czeka: CATARATA DE LA FORTUNA

Catarata de la Fortuna polozony 7km za La Fortuna. Jesli masz czas mozesz probowac zlapac autostopa na 100% sie uda. Jesli nie dysponujesz czasem tak jak my, poelcam zamowic taksowke. Koszt za przejazd ok 8$. Polecam to miejsce jako jedno z obowiazkowych. Koszt wejscia 10$. Najlepiej zaczac rano otwieraja od 8.00 - 30 - 45 minut poswiecic na robienie zdjec i dojscie juz na terenie parku...by nastepnie cieszyc sie cudowna kapiela w gorskiej swiezej wodzie. Niesamowicie oczyszcza umysl, dusze i cialo. 




Pobudka juz ok. 7.00, na sniadanie jajka, na ugotowanie ktorych czekalismy wczoraj ok. 2 godzin. Jakos ublagalismy obsluge hostelu ale nie nalezalo to do przyjemnosci. Na koniec posadzono nas o kradziez solniczki...by pozniej przeprosic bo jakis inny gosc zwrocil ja., zenada.
O 8.30 mial odjechac nasz autobus w kierunku PN Arenal Volcan...nie odjechal. Z powodu powodzi w okolicy Tilaran, runal most, ktory uniemozliwia normalna komunikacje. Ups! Opcja autostopu nas nie odstraszala wiec czemu by nie sprobowac. Zanim jednak ruszylismy podbiegla do nas mloda dziewczyna z niezwykle pieknymi zolto-pomaranczowymi oczami pytajac, czy jedziemy do PN Volcan Arenal? I tak poznalismy Zuze i Jakuba poludniowych sasiadow z Polski. Podrozuja juz od 8 miesiecy...takie spotkania bywaja niezwykle pouczajace. Mozna wypytac o interesujace sprawy, co, gdzie i za ile? Od nich tez sie dowiedzielismy, ze w tej samej miejscowosci mozna spedzic noc w super Hostelu GRINGO PETES placac za nocleg w pokoju private 6$, dormitorium 4$. Polecam te opcje! 
  
Czasu na zastanawianie nie bylo, po raz kolejny zdecydowalismy sie na opcje TAXI tym razem w 4 osoby. Dzieki czemu pokonanie odcinka z La Fortuna do parku (19km) zajelo nam moment a koszty poniesione przy tym wszystkim to ok. 4$ na glowe. Jak za wszystko w okolicy  kasuja sporo...kolejny park 10$. Co do odwiedzenia tego parku nie polecam przy zachmurzonym niebie. Chyba, ze ktos sie uprze na dotkniecie zastyglej lawy ale w okolicy sporo tego.  Lepsze widoki mamy za free z La Fortuna. Fauna i flora jak wszedzie. Sciezki owszem ladnie utzrymane ale raptem chodzenia mamy tylko na 2,5 godziny. Po wizycie doszedlem do wniosku, ze nie ma co przeplacac i kolejny platny park nie wchodzi w gre! Warto szukac innych opcji...


Bedac w okolicy La Fortuna nie zapominajmy, ze wokol jest mnostwo goracych zrodel hmm w koncu jestemy w poblizu ¨ogromnej grzalki¨ :)) nie sugerujmy sie cenami podawanymi w przewodnikach bo wlosy z przerazenia ile trzeba zaplacic za wizyte w okolicznych centrach spa... po prostu wypadna. Ceny za 4 h startuja od 55$ i 90$ a na 350$ koncza. Szalenstwo dla turystow z USA, UK i innych, ktorych po prostu nie zrozumiem. 

Opuscilismy park i na nogach udalismy sie w strone La Fortuna,...po ok. 2 km od Posterunku Policji ( od drofi szrutowej do Volcan Arenal), mamy most przed hotelem Arenal Paraiso, wystarczy zejsc wybetonowana droga w dol rzeki po lewej (charakterystyczny zolty szlaban) by cieszyc sie darmowym spa posrod najwspanialszej sceneri jaka moze zaproponowac matka natura! 3 godziny kapieli w  goracym strumieniu wody ok. 45 - 60 stopni, z ekstra chlodzeniem, po prawej stronie -  zimny doplyw malej rzeki. Tego sie nie da wycenic tego trzeba sprobowac. Frajda jaka ma sie z tego, ze inni placa za to samo co ja mam za darmo rowniez dodaje skrzydel. Czy moze byc cos bardziej milego niz po ciezkim dniu wskoczyc do goracej wody i pozwolic by oplywala kazda czesc naszego ciala, dokonala symbolicznego obmycia. Uzyskalem nowa energie i oddalem sie medytacji, cos zajefajnego!!!  Szukajcie a znajdziecie :) 


Nic nie moze wiecznie trwac, zblizala sie 5 i trzeba bylo powoli wracac. Zgrana ekipa probowalismy zlapac stopa ale nikt nie chcial zabrac 4 osob, pozostawala opcja taxi! Dlugo nie czekalismy :) Pozegnalismy sie z Jakubem i Zuza w Soda VIQUEZ przy napoju orzezwiajacym za jedyne 650 Coloness. 

Wrocilismy do hostelu...i by nie wydawac kasy trzeba bylo zrobic cos z makaronem, sosami, cebula i pomidorami. Opcja gotowania w naszym ¨cudownym miejscu¨ odpadala. Postanowilem sprobowac szczescia i poszukac na miescie miejsca gdzie moglbym ugotowac makaron. Powiedzialem sobie, ze jesli nie znajde kuchni w La Fortuna...pojde pod krater wulkanu i cholercia jasna tam ugotuje makaronik...albo sie razem ugotujemy. Dlugo nie musialem szukac. Poszedlem do Soda Viquez wytlumaczylem jaki mam problem i zapytalem czy opcja gotowania wchodzi w gre... nie musialem dlugo czekac na odp. --- TAK odpowiedziala usmiechnieta wlascicielka lokalu. Czekajac na makaron zamowilismy kolejne soki orzezwiajce za kazdym razem inne, wybor spory od bunababa po banany, pilipina i inne. 
Makaron powedrowal do wczesniej zakupionych kubkow + cebula, pomidor, sos i miks. Nic lepiej nie smakuje niz zyczliwie ugotowany makaron przyprawiony w Centralnym Parku La Fortuna, w tym dniu w wyjatkowy sposob skosztowalem smaku prawdziwej podrozy! Hasta luego!