Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych. Phil Bosmans

piątek, 14 września 2012

Na Mazury, Mazury pociąg wiezie nas...


No dobra może nie pociągiem ale autem ponieważ szybciej i wygodniej, przy okazji zobaczyłem jak się jeździ po nowo otwartych trasach. Do standardów w Europie Zachodniej dużo jeszcze brakuje ale bez większych oporów można przejechać nasz kraj wzdłuż i wszerz. Taki już jestem, że ledwo posiedzę i już mnie nosi by jechać, zwiedzać, podróżować. Ponieważ pogoda dopisywała a mi zostało jeszcze parę groszy wybrałem się na krótki urlop wypoczynkowy.
Zwiedzanie zacząłem od Ełku, który przywitał mnie porannymi mgłami unoszącymi się wzdłuż rzeki Ełk i jezior. Elegancko wybrukowane chodniki, pięknie utrzymane trawniki i kwiaty z donicami zwisające z lamp świadczą, że włodarze w ostatnich latach przyłożyli się do poprawy infrastruktury i wyglądu miasta. Jest to najludniejsze miasto na Mazurach, które w ostatnich wiekach zmieniało mieszkańców jak w kalejdoskopie. Od Krzyżaków, Niemców, Polaków,  przechodziło z rąk do rąk by po zniszczeniach wojennych w 1945r. znaleźć się na dobre w granicach odradzającej się Polski. Zniszczone przez ostrzał wojsk radzieckich w 50% miasto pustoszało. Do lat 90 XX w. Ełk  wg. planów miał być ośrodkiem przemysłowo - przetwórczym. Wraz z nastaniem nowego systemu politycznego po 1989r. władze samorządowe wybrały rozwój w oparciu o ekologię i turystykę. Zmiany, które zaszły w Ełku w ciągu ostatnich 20 lat potwierdzają mieszkańcy, z którymi miałem przyjemność porozmawiać. Chwalą, że inwestycje w ścieżki rowerowe, oczyszczalnie ścieków, tereny zielone podnoszą komfort życia w mieście ale niestety nie przekładają się na znaczny wzrost ilości miejsc pracy. Wielu młodych wyjeżdża "za chlebem" do innych województw lub państw, z problemem wyludniającego się miasta przyjdzie zmierzyć się nam w ciągu najbliższych lat - mówi Pan Andrzej łowiący ryby przy głównej promenadzie miasta - mam już emeryturę, wędkę i wie Pan zostaję, właśnie mam branie :)
Otwieram oczy i usta ze zdumienia patrząc na wznoszący się balon. Ogromne połacie niebieskiego materiału rozpychają się pomiędzy mgłą a pierwszymi promieniami słońca. Festiwal Balonów w Ełku odbywa się najczęściej w pierwszych tygodniach lipca lub sierpnia. Ta impreza ściąga pilotów i rzesze turystów z różnych części świata. To niezwykła okazja dla każdego z Was by wsiąść do kosza dźwiganego za pomocą ciepłego powietrza i przelecieć się nad malowniczymi, i nieskażonymi przemysłem, chemią, terenami Mazur. Okazja do popstrykania zdjęć niezwykle kolorowym statkom powietrznym, dobra zabawa przy dźwiękach zespołów muzycznych to raj nie tylko dla żeglarzy ale wszystkich tych, którzy kochają przygodę. Wybierając się do Ełku warto zajrzeć na stronę Urzędu Miasta: http://www.elk.pl/ gdzie prezentowane są aktualne wydarzenia kulturalne.
Ełk, Ełkiem ale trzeba jechać dalej, zupełnie na wariata spojrzałem w wujka Google by znaleźć coś do spania. Dochodziła 6.15, po nocce spędzonej za kółkiem organizm zaczął upominać się o sen. Ruszyłem w kierunku Starych Juch zachęcająco brzmiała Agroturystyka Pod Bocianim Gniazdem. Nie wiedziałem czy będzie miejsce do spania czy nie. Co tam, kto nie ryzykuje ten nie ma...dojechałem, wysiadłem i... nawet gdyby nie było wolnego pokoju pomyślałem, że będę spać w namiocie, samochodzie na dachu. Byle tu zostać! Wspaniała przestrzeń i dywany zielonej trawy porastającej górki z pagórkami, tło czystego niebieskiego nieba, widok niczym obraz z mojego komputera tapeta systemu Windows, pomyślałem.  Krajobraz poruszył mnie do tego stopnia, że usiadłem, nie przeszkadzała mi rosa na trawie, chłód, który ogarnął na chwilę nogi. Oddychałem "opijając  się" świeżym powietrzem, jak kompotami ze spiżarni babci, które zawsze miały całkiem inny smak, zapach...hmmm czułem to i zasnąłem.
Zbudziło mnie szczekanie Arisa (mój pies) uganiającego się za bocianami chcącymi rozpocząć poranne śniadanie, wow już 8.30 trochę pospałem, zupełnie suchy i rozgrzany promieniami słońca wstałem udając się do właściciela gospodarstwa. Trawa, trawą ale potrzebowałem choć na chwilę łóżka. Przywitał mnie mężczyzna w siwych kręconych włosach z uśmiechem na twarzy - wypowiadając Andrzej Rejrat właściciel... znalazł się pokój, klucz do pokoju aż w końcu ja sam znalazłem się w tym pokoju i poszedłem spać.
Jak brzmi zawołanie podróżników po 72 godzinach marszu w deszczu czy słońcu? Wiecie? Heeheh "Nie spać! Zwiedzać!", zatem...? Zapraszam! Stare Juchy to wieś położona ok. 20 minut jazdy autem od Ełku. Zatrzymałem się pomiędzy Starymi Juchami a Ełkiem.  Do wyboru kilka gospodarstw agroturystycznych jednym z nich jest Pod Bocianim Gniazdem prowadzone przez rodzinę Państwa Rejrat. Jeśli masz czas, wyobraźnie i chcesz przeżyć przygodę to miejsce idealne dla Ciebie. Właściciel obiektu oprócz noclegów oferuje wycieczkę po okolicy terenowym mercedesem off road mazury jak sami mówią: "Zaczynamy zawsze na naszym domowym stawie, gdzie testujemy pasażerów przed dalszą trasą. Tu pierwsze przechyły i trawersy, a także trochę wody pod kołami. Jeśli wszyscy dali radę jedziemy dalej." Jeśli jednak znajdą się śmiałkowie, dla których jazda po mazurskich bezdrożach nie podnosi adrenaliny a nadal szukają czegoś naprawdę wzniosłego to znak, że bez lotu na paralotni nie ma po co wracać do domu. Spróbowałem! Wrażenia z jakimi przyszło się zmierzyć podnoszą ciśnienie! Wspaniały start, inny niż w samolotach pasażerskich, pozwolił poczuć na własnej skórze siłę władcy przestworzy - wiatru! Dzięki umiejętnościom Pana Andrzeja mogłem podziwiać okolicę niczym ptak, spojrzeć na krowy uciekające w popłochu przed rykiem naszego silnika, zobaczyć obszary nietknięte przez cywilizację. Cały lot był czymś niezwykłym ale samo zbliżanie się do lądowania, kiedy zmniejsza się obroty silnika pozwalają przeżyć coś w rodzaju "lotnego orgazmu" kiedy na raz czujesz, że lecisz , unosisz się i zbliżasz do ziemi. Czujesz ciężar wszystkich członków, powiew wiatru, świst w uszach, łzy w oczach, oślepiony przez ostre promienie zachodzącego słońca...lecisz!
Wszystkim tym, którzy cenią sobie spokój, kochają naturę, lubią dobrą zabawę i mają poczucie humoru polecam zaznaczyć to niezwykłe miejsce na swoich mapach - http://www.rejrat.eu/. Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał o prawdziwie domowej kuchni - bez zupełnej ściemy! Od ciepłej bułki, zupy czy kotleta   czuć było, że do przygotowania posiłków wykorzystuje się nie tylko dobrej jakości produkty ale i wkłada serce!  Polecam!


Siedziałbym dłużej Pod Bocianim Gniazdem ale obowiązki w pracy "wezwały" mnie do domu szybciej niż się spodziewałem, jak śpiewała Anna Jantar " nic nie może przecież wiecznie trwać" a tymczasem zapraszam do galerii Polska.




Więcej zdjęć na  http://www.arielovka.pl/?p=1044  Galeria - Polska zapraszam :) 

2 komentarze:

  1. Mazury mają w sobie coś co przyciąga do nich każdego człowieka, osobiście byłem tam już kilka razy i chętnie spędziłbym tam urlop po raz kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie tak lato 2013 na Mazurach :)

    OdpowiedzUsuń